Festiwalowa sobota ma zawsze mocny line up. W tym zadbaliśmy zarówno o mocne brzmienia rockowe i metalowe, a także o odtworzenie wspomnień z naszego dzieciństwa. Był ogień!
1981 rok, lato. Na fali "Solidarności" postanowiono zorganizować w gdańskiej hali Olivia Przegląd Piosenki Prawdziwej „Zakazane Piosenki”. Oddźwięk ogromny, nawet ja, w Warszawie, doskonale o tym wiedziałem. Wszyscy o tym mówili.
Opowiem o historii, w której mnóstwo super zbiegów okoliczności stworzyło jedną z piękniejszych historii wspólnych zabaw w zimową noc nowego roku. Będzie też o tym, jak pozbyć się jakania.
27. stycznia 1989 roku to moje absolutne preludium, debiut, zimny prysznic, stres, fura radości, zmęczenie i wstąpienie na drogę z której nie ma już odwrotu.
Ci co na Woodstock jeżdżą, na Woodstocku mieszkają, Woodstockiem żyją, wiedzą o czym mówię. Od samego początku festiwalu Dżem grało się na wszystkie możliwe sposoby, zazwyczaj z lekko rozstrojoną gitarą i podśpiewywaniem całej ekipy okręconej wokół tej gitary.
Pierwsza Woodstockowa produkcja to była kaseta magnetofonowa. Została nam tylko jedna, opakowana w oryginalna folię, a jej zawartością był Ankh, Orkiestra na zdrowie, zespół Yo i Ahimsa. W sumie zaczęliśmy z grubej rury, no bo Sony Music. I jeszcze logo Rmf Fm.
Co się dzieje z Panem Witkiem? Jak ktoś coś wie, niech da znać. Ja pana Witka pierwszy raz zobaczyłem w telewizji, w programie który wtedy, 25 lat temu, mocno szalał na tak zwanych młodzieżowych kanałach.
Kto nie zna Budki Suflera? Wszyscy znają. Lubisz, nie lubisz, w naszych polskich głowach Budka Suflera siedzi jak Bałtyk, jak Mazurskie Jeziora, jak Zakopane i nasze pierwsze fascynacje. To nie kilka lat złotego grania, ale 4 dekady bycia na najwyższych obrotach.
Z muzyką techno przez wiele lat miałem raczej nie po drodze. I ktoś nagle przychodzi i mówi mi o Gooralu. Już jego pisownia przez dwa „o” zaczęła bujać moim językiem. Gooral - Goral, po dzień dzisiejszy nie wiem jak tak naprawdę tytułować gościa.
Pierwszy kontakt z Heyem miałem w roku 1992 przy okazji Festiwalu w Jarocinie. Wtedy z Walterem Chełstowskim odpowiadaliśmy za całą stronę artystyczną, czyli przesłuchiwaliśmy także płyty – co ja mówię, jakie płyty, nie było żadnych płyt, były kasety.
W 1999 roku, Żary wyraźnie zasmęciły rozmowami swoich radnych. Ni stąd, ni zowąd, jak to bywa, kiedy coś fajnie idzie, zaczęły się dąsy. Pojawił się Lębork, ale oficjalnie nie doszedł do skutku. Mimo to, zaliczyliśmy go w naszej historii.
Piekielnie ciekawym rokiem był rok 2008. Przyszedł do mnie Włodzimierz Izban z propozycją muzycznego happeningu na festiwalu. Sam Włodek z zupełnie obcej mi bajki, więc do rozmowy przygotowałem się na wyrost na nie.
Projekt Republika to projekt fanów zespołu i przyjaciół Przystanku Woodstock. Już od jakiegoś czasu byliśmy pytani o możliwość stworzenia takiego muzycznego przedsięwzięcia. Aż wreszcie w 2001 roku, po rozmowie z managerem Republiki Jerzym Tolakiem, wszystko zaczęło się coraz bardziej urealniać.
Yach Paszkiewicz wyłowił niesamowita wiadomość. Otóż, Michael Lang, twórca amerykańskiego Festiwalu Woodstock, postanowił zorganizować kolejny Woodstock. Zaczęliśmy działać, żeby spróbować ściągnąć go na nasz festiwal.
Koncerty Bożonarodzeniowe… i Wielkanocne też. To niesamowita, krótka, gwałtowna i pełna muzyki historia pomysłu, który realizowaliśmy przez 3 lata pod rząd. Pomysł był prosty i stary jak świat: połączyć dwa muzyczne żywioły i uczynić to w miejscu wyjątkowym.