Aktualności

Teatr 6. Piętro gościem Akademii Sztuk Przepięknych

2015-08-01 20:45:00

Aktorzy Teatru 6. Piętro już po raz drugi wystawiali spektakl w Akademii Sztuk Przepięknych. Tym razem był to "Central Park West" wyreżyserowany przez Eugeniusza Korina. Twórcy spektaklu spotkali się z Woodstockowiczami w ostatnim dniu Przystanku Woodstock.

Aktorzy stwierdzili, że nie jest dla nich codziennością grać o tak późnej porze. Piotr Gąsowski dodał: - To było absolutne rozdziewiczenie. Było to dla nich tym bardziej stresujące i mobilizujące, że zazwyczaj grają dla publiczności maksymalnie 500-osobowej. Teraz na widowni zasiadło ponad 5 tysięcy osób. Jednak atmosfera stworzona w namiocie przez wszystkich woodstockowiczów sprawiła, że energia, którą dali z siebie na scenie, wróciła do nich. Reżyser Eugeniusz Korin dodał także: My nie jeździmy na festiwale. My nie traktujemy tego miejsca jak festiwal. Dla nas tutaj jest najlepsza widownia. Nikt Wam nie kazał tutaj przychodzić o 2 w nocy.

 

Festiwalowa publiczność poznała tajemnice zrealizowania dobrego przedstawienia. Reżyser spektaklu powiedział, że najpierw trzeba dokonać wyboru sztuki. Później jest selekcja aktorów i skonsultowanie z nimi terminu prób. A jak wiadomo dobry aktor nie ma wiele wolnego czasu.

Perspektywę artystów przedstawiła męska część ekipy. Piotr Gąsowski stwierdził: Chcemy grać dla pełnej widowni, a Wojciech Wysocki: Chcemy grać w dobrej literaturze, zgadzamy się też ze względu na osobę reżysera. Aktorzy dodali także, że wiedzą kiedy widz podąża za fabuła i ją śledzi, a kiedy tylko sprawia takie wrażenie. Stwierdzili także, że wczorajsze reakcje publiczności wskazują, że zaangażowała się w odbiór sztuki. 


Małgorzata Foremniak opowiedziała z jakim zaangażowaniem reżyser oraz ekipa aktorska "piłowała" sztukę "Central Park West" na próbach. Powiedziała także, że była to przyjemna praca, bo wszyscy się znają i dogadują. Nocne przedstawienie skomentowała: Granie dla tak dużej publiczności jest podniecające. Zdradziła także: Uwielbiam ten zawód, bo mogę być walnięta

 

W połowie spotkania, ze względu zawodowych, scenę opuścił Piotr Gąsowski. Przed wyjściem opowiedział zabawne anegdoty związane z myleniem go z Wojciechem Gąsowskim. Pożegnał woodstockową publiczność słowami: Jestem wzruszony i jest mi bardzo dobrze z Wami.

 

Joanna Żółkowska podzieliła się również zabawną historią. Nawiązała do czasów, w których na terenie Warszawy podróżowało się we wspólnych taksówkach. Współpasażerka stwierdziła, że skąd ją kojarzy. Ucieszona aktorka myślała, że jest to skutek popularności. Jednak kobieta niespodziewanie zapytała: Czy pani nie pracowała na urologii?.

 

Eugeniusz Korin - reżyser przedstawienia, zdradził tajemnicę dotyczącą przygotowań do wystawienia tej sztuki. Rolę Sama miał w niej grać inny aktor. Próbował, ale poprosił o zwolnienie z tej roli. Wojciech Wysocki nauczył się jej w ciągu 3 tygodni.

Następnie reżyser odpowiedział na pytanie Woodstockowiczki, mówiąc, że osoby wykonujące zawody artystyczne mają trudniej, bo są niezależni w swoich działaniach. Nie mają w razie niepowodzenia możliwości zrucenia winny na innych. Udzielił także wskazówek studentce aktorstwa: Pierwsza rzecz trzeba mieć skórę jak hipopotam. Zapomnijcie o sławie. Ten zawód trzeba lubić. Drug rada: nie staraj się osiągnąć sukcesu.

Małgorzata Foremniak dodała, że zawsze cokolwiek człowiek robi, powinien robić to jak najlepiej, a Joanna Żółkowska dorzuciła, że trzeba się jeszcze modlić o szczęście, bo dopiero talent i szczęście może dać ci spełnienie. 

 

Goście ASP zostali zapytani o różnicę między graniem przed okiem kamery i w teatrze. Wyjaśnili, że w teatrze używa się większej ilości środków wyrazu. Natomiast przed okiem kamery nie trzeba grać z rozmachem. W zasadzie gra sama twarz, ale za to ona nie może kłamać. Eugeniusz Korin dodał Różnica jest w energii. Przed kamerą trzeba zapalić małą żarówkę, a w teatrze trzeba zapalić żyrandol.


Pod koniec spotkania aktorzy wraz z reżyserem rozmawiali o telenowelach dokumentalnych. Zauważyli, że to telewidzowie kreują zapotrzebowanie na tego typu programy. Jeśli zainteresowanie spadnie, spadną zyski z takich produkcji, więc zostaną one zdjęte z anteny. Doradzali słuchaczom Akademii Sztuk Przepięknych: Słuchajcie radia i czytajcie książki.

 

Spotkanie z aktorami Teatru 6. Piętro było już ostatnim z serii wykładów ASP. Miejmy nadzieję, że skoro woodstockowa publiczność już po raz drugi zakochała się w ich sztuce, zgodnie z obietnicą, wrócą do nas za rok. Moim recenzentem jest widz, a co napiszą „who cares” - tak powiedział podczas spotkania Eugeniusz Korin, skoro więc Woodstockowicze wystawili im najwyższą notę, jest ku temu spora szansa. 

 

(efka łobuz, fot. Lucyna Lewandowska)
 

POKAŻ PODOBNE
ZOBACZ TEŻ